W fizjoterapii stosuje się obecnie różne metody i koncepcje pracy. Często różnią się one od siebie holizmem spojrzenia na organizm, intensywnością pracy, czasem trwania terapii oraz bólem, który występuje podczas terapii, bądź jego brakiem. Mimo tego, że cel jest zazwyczaj ten sam, czyli pozbycie się lub zmniejszenie bólu, poprawa zakresu ruchu lub poprawa zborności i koordynacji, to istnieją jednak różne sposoby dochodzenia do niego. Można by rzec: ,,cel uświęca środki’’. Jednak gdzie w tym wszystkim jest nadrzędna zasada każdego medyka i paramedyka ,,Primum non nocere’’ – po pierwsze nie szkodzić? Czy podbiegnięcie krwawe, zaczerwienienie, wybroczyna, osłabienie możne nawet gorączka to łamanie tej zasady?

Jak mogę czuć się po zabiegu fizjoterapeutycznym?

My fizjoterapeuci wiemy jak działa układ odpornościowy, znamy obecnie fizjologię powięzi i wiemy co należy robić żeby mogła ona zmienić swoją konsystencje i elastyczność. Aby móc wprowadzać pewne zmiany w funkcji powięzi, wiemy też jakich bodźców musimy użyć i w jakim natężeniu, aby mogło zaistnieć coś naprawczego i reorganizującego naszą strukturę. Nierzadko musimy przekraczać próg bólu, a czasami ocierać się o próg wytrzymałości bólowej, aby móc stwierdzić, że faktycznie mamy jakiś wpływ na konsystencję mięśnio-powięzi. Wiemy też, że po takich ingerencjach nasz organizm zostaje postawiony w pełnej gotowości do zwalczania problemu przez własne mechanizmy naprawcze, z układem odpornościowym na czele.

Jednak czy zawsze podczas fizjoterapii potrzebny jest ból? Oczywiście, że nie. Znaczny odsetek bólów z jakimi przychodzimy na wizytę pochodzi od przestymulowania i ,,zmęczenia’’ układu nerwowego. Wtedy co potrzebujemy to subtelny dotyk terapeutyczny i myślące dłonie terapeuty. Z uwagi na fakt, że stosuje się dużo różnych metod w fizjoterapii, które potrafią diametralnie różnić się sposobem pracy, to musimy też wiedzieć, że reakcje pozabiegowe mogą być skrajnie różne. To jak będziemy czuć się po zabiegu nie zawsze jest do przewidzenia w stu procentach.

Można powiedzieć, że reakcje występujące w kolejnych dniach to wypadkowa takich rzeczy jak rodzaj choroby, wytrzymałość organizmu, okres/czas choroby oraz jakie ośrodki regulacyjne są powiązane z daną dolegliwością (np. układ współczulny, zagęszczenie powięzi czy zaburzenia toksyczno-metaboliczne). Są metody, które dopuszczają różne ,,turbulencje’’ pozabiegowe. Są też takie, które uznają je za błąd w sztuce. Niemniej fizjoterapeuta zawsze powinien poinformować o możliwych dolegliwościach jeśli takowe zakłada metoda. Do najczęstszych, negatywnych, przejściowych reakcji pozabiegowych po użyciu bardziej ingerencyjnych metod mogą należeć:

  • ból przy uciskaniu okolicy poddanej zabiegowi
  • ból podczas ruchu danego stawu poddanego terapii
  • osłabienie czasami ze stanem podgorączkowym
  • podbiegniecie krwawe (siniak), zaczerwienienie, wybroczyna