Obserwując rozwój branży fittnes i rosnące zainteresowanie wszelakimi treningami, jako fizjoterapeuci śmiało możemy powiedzieć, że na przestrzeni lat będzie to miało dobry wpływ na wskaźniki epidemiologiczne. Większa aktywność fizyczna to z pewnością poprawa jakości życia poprzez zmniejszenie częstości występowania chorób sercowo-naczyniowych oraz przedwczesnego zwyrodnienia stawów.

Trening sportowca amatora

Pacjent a dyscyplina

Wielu naszych pacjentów, gdy zaczęło rekreacyjnie uprawiać jakąś dyscyplinę, złapało przysłowiowego bakcyla i trenuje niekiedy wyczynowo. Dyscypliny sportowe, z którymi mamy często do czynienia to bieganie, triathlon, cross fit, trójbój siłowy, kulturystyka i futbol amerykański.

Osoby, które zajmują się sportem można podzielić na trzy grupy. Są to trenujący zawodowo, gdzie dana dyscyplina jest sposobem na życie i zarobkowanie. Następnie osoby trenujące rekreacyjnie, których trening charakteryzuje się mniejszą intensywnością i częstotliwością. Trzecia grupa to osoby, które ćwiczą bardzo często i intensywnie, podchodząc tym pod zawodowstwo, natomiast nie jest to ich zawód. Mają jeszcze mnóstwo innych obowiązków np. praca fizyczna lub siedzenie w biurze, a trenują w tak zwanym międzyczasie. W tym wpisie chcielibyśmy się przyjrzeć tej trzeciej grupie, która naszym zdaniem ma bardzo duży potencjał do przeciążeń i urazów.

Trening zapalonego sportowca amatora

Patrząc na zawodowego sportowca, jego budzące podziw treningi i atletyczne ciało, musimy pamiętać, że nie każdy jest na tyle wybitny żeby ze sportu mógł utrzymać się, bądź być utrzymywanym przez sponsorów. Wiele osób po ciężkim treningu musi iść na 8 godzin do stresującej, ciężkiej pracy, gdzie możliwości regeneracji potreningowej, a zatem możliwości hiperkompensacji są znikome. Osoba taka nie ma możliwości np. wypocząć, dobrze zjeść, wyspać się i nawodnić przed kolejnym, intensywnym treningiem.

Trening daje chwilowego kopa i wyrzut potrzebnych hormonów, więc czujemy się świetnie po jego wykonaniu. Sądzimy też, że tędy droga. Jak długo jednak nasz organizm może funkcjonować na takich rezerwach? Miesiące? Lata? Dekady?

W naszych gabinetach często odpowiadamy na pytania ,,czy to ćwiczenie jest zdrowe’’, ,,czy ten trening jest zdrowy’’? Niestety nie da się jednoznacznie odpowiedzieć na takie pytania, ponieważ każde ćwiczenie posiada swój pułap, w którym można określić je jako zdrowe. Niestety w którymś momencie zaczyna być ono nadmiernie obciążające. Każde ćwiczenie po któreś serii, powtórzeniu czy dodaniu kolejnego obciążenia zaczyna być niezdrowe. Nawet technika, poprawność wzorca i jego zgodność z fizjologią nie sprawia, że jesteśmy niezniszczalni i można wykonywać dany ruch w nieskończoność, jak również dokładać ciężar w nieskończoność.

Większość ludzi z trzeciej opisywanej grupy, niestety zwiększając obciążenia treningowe, robi to za szybko i nieprzemyślanie. Warto skonsultować się z dobrym trenerem, aby właściwie zaplanować progresję obciążeń z uwzględnieniem wszystkich ważnych parametrów. A są nimi: wiek, tryb życia, częstotliwość treningów, wcześniejsze urazy, choroby współtowarzyszące, staż w treningu, realnie postawione cele oraz możliwość wypoczynku po treningu.

Przede wszystkim nie można wszystkich ćwiczących brać jedną miarą i planować trening na zasadzie kopiuj-wklej i oczekiwać tych samych rezultatów. Jeżeli osoba, która ćwiczy bardzo często oraz intensywnie i na co dzień siedzi za biurkiem, a chce utrzymywać tempo, powinna skorzystać z pomocy. Warto zaczerpnąć wiedzy od dobrego trenera personalnego, dietetyka oraz fizjoterapeuty, aby osiągnąć zamierzone cele.